Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Cześć,nie zaglądałam tu jakiś czas jednak potrzebuje rady jak powinnam postąpić. Od połowy stycznia do niecałej końcówki lutego byłam na diecie na limitach średnio 600-800 kcal. Udało mi się dzięki niej dojść do BMI 14. Postanowiłam po tym na jakiś czas utrzymać aktualną wagę,więc zaczęłam spożywać sumy kalorii koło mojego PPM średnio od 1000- 1200 kcal. Trwało to około 3 tygodnie. Parę dni temu się zważyłam,sądząc że niemożliwe jest abym przytyła-szczególnie że widzę po sobie. Ważę 2 kg więcej i płaczę nad tym że moja praca poszła na marne i w poczuciu bezradności. Zważyłam się parukrotnie,więc nie jest to woda itp. Czytałam wiele artykułów na temat takiej sytuacji. I dowiedziałam się o adaptacji metabolicznej. Nie wyobrażam sobie żeby wiecznie być na niskich limitach,czuje się fatalnie a mój organizm daje mi znaki że jest źle. Potrzebuje to zatrzymać. Chcę wrócić do ówczesnej wagi i ją utrzymać jedząc w miarę "normalnie",moje PPM. Proszę o pomoc,schemat działania do tego aby wszystko wróciło do normy ? Dla większej ilości informacji-przed zaczęciem diety od zawsze miałam szybki metabolizm,jak to się mówi jadłam co chciałam a i tak byłam w niedowadze. Dziękuje za wysłuchanie.
Wiadomość dodana po 01 min 19 s:
Cześć,nie zaglądałam tu jakiś czas jednak potrzebuje rady jak powinnam postąpić. Od połowy stycznia do niecałej końcówki lutego byłam na diecie na limitach średnio 600-800 kcal. Udało mi się dzięki niej dojść do BMI 14. Postanowiłam po tym na jakiś czas utrzymać aktualną wagę,więc zaczęłam spożywać sumy kalorii koło mojego PPM średnio od 1000- 1200 kcal. Trwało to około 3 tygodnie. Parę dni temu się zważyłam,sądząc że niemożliwe jest abym przytyła-szczególnie że widzę po sobie że wyglądam tak samo. Ważę 2 kg więcej i płaczę nad tym że moja praca poszła na marne i w poczuciu bezradności. Zważyłam się parukrotnie,więc nie jest to woda itp. Czytałam wiele artykułów na temat takiej sytuacji. I dowiedziałam się o adaptacji metabolicznej. Nie wyobrażam sobie żeby wiecznie być na niskich limitach,czuje się fatalnie a mój organizm daje mi znaki że jest źle. Potrzebuje to zatrzymać. Chcę wrócić do ówczesnej wagi i ją utrzymać jedząc w miarę "normalnie",moje PPM. Proszę o pomoc,schemat działania do tego aby wszystko wróciło do normy ? Dla większej ilości informacji-przed zaczęciem diety od zawsze miałam szybki metabolizm,jak to się mówi jadłam co chciałam a i tak byłam w niedowadze. Dziękuje za wysłuchanie.
Offline
To naprawdę może być woda, przy tak niskim BMI mogą pojawić się obrzęki, czasami nawet można się nie skapnąć, mówię serio. Nie martw się, daj ciału się przyzwyczaić i rób dalej to co robisz. Generalnie doskonale rozumiem panikę bo 2 kilo wygląda przerażająco na plusie ale musisz pamiętać że to biologicznie niemożliwe by przytyć z tłuszczu na 1200, nawet jeśli masz niskie BMI, zwłaszcza że jesteś wysoka. Rób dalej to co robisz i daj sobie czas, powodzenia!
I promise darling, stick with me, I'll stir you clear of greed. Now stick your fingers down your throat and vomit til' you bleed.
Offline
Dziękuje za odpowiedź. Być może faktycznie niepotrzebnie panikuje. Po prostu sama już jestem tym wszystkim zmęczona
Offline
Nie dziwię ci się, trzymaj się tam jakoś.
I promise darling, stick with me, I'll stir you clear of greed. Now stick your fingers down your throat and vomit til' you bleed.
Offline
Hej, wiem że to może wydawać się przerażające ale moim zdaniem powinnaś zostać przy tej większej liczbie kalorii, a nawet może jeszcze trochę ją zwiększyć. Ja tak miałam kilka lat temu, po kilku miesiącach diety ok. 800 kcal zaczełam co tydzień zwiększać o około 100 kalorii, aż doszłam do chyba 1400. Przez cały ten proces nie ważyłam się, bałam się tego. I ku mojemu zdziwieniu... ostatecznie waga była jeszcze niższa niż przy diecie 800... Metabolizm stopniowo przyspieszał. Więc takie jest moje doświadczenie, mam nadzieję że może pomogłam a dodatkowo polecam ważyć się co jakiś czas, na pewno nie codziennie. Bo to przysparza tylko problemów, a waga lubi się wahać z dnia na dzień przez wodę i hormony. Więc podsumowując - daj sobie jeszcze czas. Najwyraźniej twój organizm potrzebuje jeszcze trochę czasu żeby zaadaptować się do wyższej liczby kalorii.
Moje przyjaciółki nie wiedzą, że najbardziej przyjaźnię się z Aną.
Offline
Strony: 1