Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Hej, motylki jak radzicie sobie z napadami głodu? Dzisiaj po prostu nie wytrzymałam. Wróciłam z basenu i po prostu jakby sam diabeł we mnie wstąpił, dodam, że to był okrutnie głodny diabeł. Mam straszne wyrzuty sumienia, zwłaszcza, że jak teraz myślę to nie było warto. Zjadłam dwa paszteciki z pieczarkami i coś w rodzaju pizzerki z lidla. W mojej diecie staram się jeść tylko warzywa, owoce, nabiał i jakieś kasze lub ryż, a wszystko inne wykluczyłam. Robicie jakieś cheat day? Jeśli tak to na ile kalorii sobie pozwalacie? Czy jecie wtedy bez opamiętania? Wiem, że to co zjadłam może się nie wydawać jakoś dużo, ale przez ostatnie dwa tygodnie bardzo restrykcyjne przestrzegałam swojej diety i myślałam, że nad tym zapanuję bo wcześniej mi to łatwo przychodziło nawet jak miałam okres. Jestem sobą naprawdę rozczarowana i nie umiem się z tym pogodzić bo jak wspominałam, nie było warto. Czuję się taka nażarta, o wiele lepiej się czułam po posiłku wypełnionym warzywami itp. Proszę o wyrozumiałość bo ostatnie czego potrzebuję to naśmiewanie się ze mnie czy chamskie komentarze.
Chciałabym dodać, że moje poczucie winy wzięło się stąd, że przez ostatnie 2 lata miałam ogromny problem z objadaniem się i w ogóle nie zdawałam sobie z tego sprawy bo depresja zrobiła swoje. Mam wrażenie, że znowu jestem w punkcie wyjścia. Przepraszam za chaotyczny wpis, ale jestem cała w emocjach. Trzymajcie się chudo
Offline
Strony: 1