Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
hej! prosze pomozcie, co zrobic zeby uniknac napadu? nie jem nic przez dlugi czas a jak juz to minimalnie, ale w koncu przychodzi dzien w ktorym mam napad i przez nastepne dni jem co popadnie.. nie moge sobie z tym poradzic, jestem obrzydliwa. prosze powiedzcie jak mam temu zaradzic, musze schudnac conajmniej 9 kg jak najszybciej
Offline
Też miałam z tym dość spore problemy i oczywiście nadal zdarza mi się taki moment, ale jest on na o wiele mniejszą skalę. Napad trwa chwilkę i jem podczas niego o wiele mniej np. parę cukierków. Kluczem u mnie okazało się zachowanie spokoju i racjonalnego myślenia podczas, gdy czuję, że taki napad może nadejść. Odnajduję zamienniki, aby jak najbardziej zmniejszyć prawdopodobieństwo dużego obżarstwa np. planuję, że najpierw wypiję dużo wody zrobię sobie słodką kawę ( mimo, że nie piję słodzonych napojów )i zjem do niej cukierka, później może jakaś mrożona kawka, energetyk, sok byleby nie rzucić się na jedzenie.
Offline
Ja radzę sobie w ten sposób, że wychodzę z domu. Teraz wszystko jest takie drogie, że nie opłaca mi się wydawać na jedzenie, a to co zaoszczędzę wydaję potem na coś co lubię. Np. nową książkę albo bilet na basen (ja akurat lubię pływać) to przynajmniej przyjemne z pożytecznym.
Offline
Mi pomaga akceptacja i odłożenie na później. Jak już mi wpada taka myśl do głowy: "Kurde, ale bym zjadła xyz, zaraz pójdę i to zjem, boże, boże" to po prostu mówię sobie "Ok, możesz to zjeść, ale później. Najpierw poćwicz 30 minut i wtedy zjesz". I po tych ćwiczeniach znowu mówię sobie "To teraz porysuj, a później zjesz" i tak w kółko aż do końca dnia. Albo jaram szluga i wtedy od razu tracę apetyt, ale tego nie polecam.
Offline
Strony: 1