Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Piszę z zapytaniem o wymówki od jedzenia albo pozorowanie jedzenia bez marnowania go, dalej mieszkam z mamą bo o jakikolwiek wynajem chociażby jest poza moim zasięgiem, przynajmniej w mojej okolicy. Chodzi o to że mama ostatnio zaczęła nabywać więcej jedzenia niż zwykle, szczególnie słodkiego, nawet zaczyna podsówać mi je pod nos jakby zaczynała się domyślać, zawsze jej odmawiałam, ale ile można korzystač z tekstu jestem najedzona, jadłam na mieście, nie mam ochoty. To nie działa na dłuższą metę. Niestety dziś uległam jej propozycji i zjadłam gofra przez co przekroczyłam 500kcl dziennie, jestem przez to cholernie na siebie zła. Za wszelkie rady będę niezmiernie wdzięczna kochani, proszę uchylcie się nad moim zapytaniem i jeśli cokolwiek przyjdzie wam do głowy napiszcie to poniżej, nawet jeśli wyda się wam to głupie.
Offline
Ja bym spróbowała wyraźnie i dosadnie powiedzieć że nie będziesz jeść kiedy ona tego chce bo jesteś osobną jednostką która wie kiedy jest głodna a kiedy nie. Nie znam twojej mamy ale zawsze jak ktoś mi podtyka coś pod nos to wytaczam artylerię tego typu. xD
I promise darling, stick with me, I'll stir you clear of greed. Now stick your fingers down your throat and vomit til' you bleed.
Offline
Uważam podobnie jak Autumnus. Chyba każdy ma prawo do bycia asertywnym. Czyli uprzejmie, ale stanowczo. Być może wówczas Twoja mama zastanowi się nad kolejną propozycją ?
Offline
Strony: 1