Nie jesteś zalogowany na forum.
witajcie nowe motylki!założyłam ten wątek bo sama dopiero raczkuje w świecie Any i chciałabym byśmy się zebrali i posłuchali perfekcyjnych motylków tych którzy siedzą w tym świecie od lat.chciałabym by ten wątek był wsparciem i pomocą dla nas raczkujących.opiszcie jak widzicie świat any .wartości jakie daje ona wam.czy widzicie ane?jezeli tak to jak mozna ją zobaczyć lub usłyszeć.co jest wazne by stać się prawdziwym motylkiem.czy karanie tez musi mieć miejsce skąd wiedziec ze ana to ta druga osobowosc i jak z nią sie porozumiewac.czy ana tez kszyczy?a teraz moje pytanie dlaczego mimo ze chudne z tasiemcem patrze w lustro i dalej wydaje mi ze jestem gruba taka jak bylam...czym jest ana?zbieramy sie tu wszyztkie poczatkujące i prosimy o pokierowanie nami przez zaawansowanych motylków
Ostatnio edytowany przez Roksana (2023-03-24 20:26:26)
Roksana
Offline
Ja weszłam w to jakoś naturalnie. Mam swoje zasady. Nie karam się za błędy, bo każdy może zbłądzić. Ana to część mnie. Nie myślę o tym za wiele. Pół życia mi już minęło na tym trybie. Raz chudnę, raz tyję, ale to nie jest gigantyczna ilość kilogramów. Patrzę w lustro i ciągle widzę to samo. Nie ważę się regularnie. Po prostu z tym żyję i wszystko wydaje się być w porządku. Nie chcę pomocy specjalistów, którzy tego nie doświadczyli. Mam siłę do walki, mimo żołądka, który nie zmieści nawet kromki chleba. Odechciało mi się jeść. To dla mnie bezsennowna reguła. Dopóki mam siłę żeby żyć to żyję. Jak tracę ją to zjem coś małego.
Offline
Ty masz racje ....jedzenie to totalna nuda i monotonia.głód kocham właśnie od dziś jak weszłam drugi raz na tą strone.nie zależy mi na tym by ludzie mnie oceniali....to ja sama widze i czuje ....boje sie co bedzie jak bede zpedzala z wami czas i przestane calkiem jesc wtedy mi bedą kazać.na te chwile waze 116kg przy wzroscie 176cm.ana mnie niech uratuje i wejdzie na zawsze w me zycie bo nienawidze swego ciała
Roksana
Offline
Nie polecam całkowitej głodówki. Ja jak już "umieram" z głodu to jem, tylko coś małego. Na takim odżywianiu da się żyć, pracować i uprawiać sport. Zawsze chce się jak najszybciej zgubić kilogramy, ale to proces, który czasem trwa dłużej. Dużo cierpliwości i akceptacji siebie na każdy sposób. Tego wam życzę ?
Offline