Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Cześć
Prowadząc ten profil chciałabym przedstawić Wam część swojej historii. Uważam, że jest to wręcz lecznicze, będąc anonimowym. Czytając zamieszczane posty można poczuć płynące wsparcie. Sama chcę takie ofiarować. Motywacja i poczucie wspólnoty… coś niesamowitego.
1. Ile masz lat- 19
2. Twój wzrost- 174cm
3. Twoja waga:
najniższa- 46kg
najwyższa- 56kg
obecna- 55kg
4. Twój cel
48kg i stabilność mentalna
5. Jak wyglądało Twoje dotychczasowe odchudzanie?
Można je porównać do paraboli. Zawsze powraca do pierwotnego punktu, czyli jak najmniej pożywienia w ciągu dnia. Nigdy się nie objadałam, natomiast jeżeli chodzi o głodówki… taak, jest to wyzwalające uczucie. Aktualnie bazuję na ograniczaniu kalorii. Nie zakładam z góry ile mam spożyć w ciągu dnia. Żyję raczej w przekonaniu- zjedz jak najmniej, czując się przy tym w porządku.
6. Jak zaczęło się Twe życie z Aną i ile lat jesteście już razem.
Zaczęło się gdy miałam 13 lat. Oczywiście na skutek zmieniającej się sylwetki, dorastania. Jako osoba pogrążona bezgranicznie w świecie baletu od małego, pilnowanie sylwetki było codziennością. Chęć bycia perfekcyjną. Nieustanna kontrola. Taki stan rzeczy utrzymuje się do dzisiaj. Raz jest lepiej, raz gorzej. Chciałabym osiągnąć balans i zejść z wagi.
7. Czego oczekujesz od forum? I co chciałabyś na nie wnieść?
Pragnę znaleźć bliźniacze dusze, które również szukają inspiracji i motywacji. Okazać wsparcie, pomocną dłoń. Wywiązywać się ze swoich postanowień, opisując osiągnięcia.
8. Czemu akurat Ana a nie zdrowe odchudzanie? Czy jesteś w pełni świadoma swej decyzji i nie chodzi ci tylko o zgubienie kilku kilogramów?
Zdrowe odchudzanie… uważam, że Ana jest dla mnie najzdrowsza (może i paradoksalne ale tak). To gdy widzę efekty swoich poczynań, czuję się zdrowo mentalnie i fizycznie. Jest to forma szybkiego dojścia do samospełnienia.
9. Jaki masz stosunek do pro-Mia?
Przez pewien okres czasu (bodajże rok) miałam z nią styczność. Jedząc normalne posiłki czułam wyrzuty sumienia, więc w ten sposób sobie radziłam. Uznałam, iż nie jest to dobry sposób. Ukazywał on u mnie niewywiązywanie się z założenia ograniczania kalorii.
10. Czy jakbys byla na pograniczu wychudzenia odchudzałabyś się dalej? Jakie masz podejscie do dekalogu (np. punktu o karaniu sie)?
Przejawiam pogląd, wymarzona sylwetka- zdrowa osoba. A przy tym szczęśliwa. Nie chciałabym trafić do szpitala… gdzie byłabym czymś faszerowana. Wiem czego chcę, mam nadzieję, że to osiągnę. Jeżeli wdroży się odpowiednią samokontrolę, to karanie nie będzie potrzebne. Każdemu czasem podwinie się noga. Wtedy trzeba się z tym pogodzić i lecieć dalej przed siebie.
Nie oglądajmy się za siebie, to wszystko dopiero przed nami…
Offline
Strony: 1